mieszkaniowi
0
Jesteś zalogowany jako: Adam Kowalski
PL EN
Wróć

Kredyt nie do spłaty?

03.11.2014

Trudne, kryzysowe sytuacje mają to do siebie, że nie sposób przewidzieć ich zawczasu. Co zatem zrobić, gdy niespodziewana utrata pracy, znaczący spadek dochodów czy śmierć współmałżonka uniemożliwiają terminową spłatę rat kredytu mieszkaniowego?

Odpowiedź na tak postawione pytanie jest prosta: należy szukać porozumienia z kredytodawcą. Potwierdza to także doświadczony doradca finansowy z firmy Alex T. Great. Pamiętajmy, że w banku też pracują ludzie. Kłopoty z pracą, problemy osobiste czy trudna sytuacja finansowa mogą przytrafić się każdemu, dlatego warto szukać pomocy u źródła – wyjaśnia Krzysztof Nowak z Alex T. Great Doradcy Finansowi. – Bank, wobec którego zalegamy z płatnością, z pewnością wyjdzie nam w takiej sytuacji naprzeciw, proponując rozsądne, możliwe do przyjęcia, rozwiązanie.

Jakie? Po pierwsze, wyznaczyć może „wakacje” kredytowe, czyli kilkumiesięczny okres karencji, w którym zwolnieni zostaniemy z obowiązku spłaty rat zaciągniętego kredytu. Rzecz jasna, wszystkie powstałe w ten sposób zaległości trzeba będzie w późniejszym okresie uregulować, takie rozwiązanie daje bezpieczny zapas czasu, by finansowo „stanąć na nogi”. Karencja trwać może nawet 6 miesięcy, a czas jej trwania ustalany jest w porozumieniu z klientem, w oparciu o indywidualną oceną sytuacji kredytobiorcy przez pracowników banku – dodaje Krzysztof Nowak.

Dobrym rozwiązaniem w sytuacji „podbramkowej” może być także zawieszenie spłat odsetek od raty kredytu. To duża ulga zwłaszcza w pierwszych latach kredytowania, gdy odsetki stanowią znaczącą część kwoty naszego zobowiązania. Klient, który znajdzie się w trudnej sytuacji finansowej, może też zwrócić się do banku z prośbą o wydłużenie całego okresu kredytowania, co obniży wartość miesięcznej raty do możliwego do spłaty dla kredytobiorcy poziomu – wyjaśnia Nowak.

A gdy szanse na utrzymanie i terminową spłatę kredytu okażą się znikome, można jeszcze sprzedać zakupione mieszkanie, a pozyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na uregulowanie długu wobec banku.– To rozwiązanie ostateczne, do którego z pewnością nie będę zachęcał – mówi Krzysztof Nowak z Alex T. Great. – Zapewniam, że na drodze porozumienia z bankiem możliwe są lepsze rozwiązania, które dają szanse na utrzymanie zakupionego lokalu. Powtórzę tylko, że nie wolno w trudnej sytuacji uciekać od problemu, szukać rozwiązań zastępczych czy niebezpiecznych, jak krótkoterminowe, bardzo wysokooprocentowane oprocentowane kredyty typu „chwilówki”, a od razu zgłosić się do banku i poprosić o pomoc.

Stare porzekadło mówi: „przezorny zawsze ubezpieczony”. Jest to z pewnością najlepsza rada dla tych wszystkich, którzy noszą się z zamiarem zakupu mieszkania na kredyt – od każdej nieprzewidzianej sytuacji można się przecież ubezpieczyć. Doradcy kredytowi zawsze zachęcają klientów do dodatkowych ubezpieczeń. Koszt takiego zabezpieczenia jest, na tle całej raty kredytu stosunkowo niewielki, a daje poczucie bezpieczeństwa kredytobiorcom. Nie będą już musieli obawiać się kłopotów związanych ze spłatą kredytu w sytuacji nagłej utraty pracy czy niespodziewanego spadku dochodów – dodaje Nowak.

A co w sytuacji, gdy – równie niespodziewanie – w naszym portfelu pojawią się dodatkowe pieniądze? Gdy szczęśliwa wygrana w Totka lub cenny spadek po dalekim krewnym zwiększy ilość zer na naszym koncie? Odpowiadamy: można rozważyć wówczas wcześniejszą spłatę całości lub części kredytu. Z taką decyzją nie warto się jednak spieszyć. Jednorazowa spłata całego zadłużenia wcale nie musi być w takim momencie najlepszym rozwiązaniem. Można przecież nadpłacić tylko część z całego kredytu, a pozostałe na koncie środki przeznaczyć na rozsądne, bezpieczne i gwarantujące przyzwoity zysk, inwestycje – tłumaczy Ryszard Jesionowski, doradca kredytowy Alex T. Great.

Należy dodać, że wcześniejsza spłata kredytu mieszkaniowego może nieść ze sobą dodatkowe koszty. – Przedterminowy zwrot zadłużenia hipotecznego wiąże się z dodatkową opłatą, której wartość waha się zwykle między 0 – 2 proc. wartości pozostałej do spłaty sumy kredytu. Banki żądają jednak dodatkowych pieniędzy tylko w sytuacji, gdy klient zdecyduje się spłacić kredyt w terminie pierwszych 5 lat od chwili jego zaciągnięcia. W szóstym i kolejnych latach żadne dodatkowe opłaty za wcześniejszą spłatę kredytu nie powinny się już pojawiać – wyjaśnia Krzysztof Nowak.

Tomasz Kulpa

Alex T. Great Doradcy Finansowi


Komentarze (0) Komentujesz jako - [zmień]

aby dodać komentarz, wpisz swój adres e-mail

WPROWADŹ SWOJE DANE, ABY DODAĆ KOMENTARZ

lub

Brak komentarzy. Twój może być pierwszy.

Zobacz wcześniejsze komentarze

Wróć