Zaloguj się podając adres e-mail, aby zapisywać inwestycje. Dzięki temu zawsze będziesz mógł do nich wrócić.
Jeśli pierwszy raz korzystasz z mieszkaniowi.pl, poprowadzimy Cię krok po kroku przez rejestrację.
Do niedawna kupno mieszkania od dewelopera mogło przypominać grę w rosyjską ruletkę. Jako, że większość deweloperów wykorzystywała wpłaty od kupujących do bieżącego finansowania inwestycji, w przypadku upadłości prowadzącego inwestycję niedoszli nabywcy mogli stracić oszczędności życia lub/i zostać dodatkowo z niespłaconym kredytem hipotecznym. Na szczęście od końca kwietnia obowiązuje ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, zwana potocznie ustawą deweloperską. Zawarte w niej przepisy znacznie zwiększają bezpieczeństwo transakcji i dają kupującemu szereg praw i przywilejów
Najbezpieczniej jest oczywiście kupić mieszkanie gotowe i oddane do użytku. Takie lokale zazwyczaj są jednak droższe od tych sprzedawanych jeszcze na etapie budowy, no i właśnie w tej fazie inwestycji wyprzedawane są najbardziej atrakcyjne mieszkania. Dla wielu nabywców ważny jest też fakt, że we wczesnej fazie budowy można wprowadzać zmiany w układzie ścian czy instalacji wewnętrznych na koszt budującego. Do tej pory jednak kupowanie na etapie budowy wiązało się ze sporym ryzykiem – w przypadku upadłości dewelopera roszczenia nabywców mieszkań zaspokajane były na samym końcu, przez co niestety udziałem wielu były wydarzenia żywcem wyjęte ze słynnego filmu „Plac Zbawiciela” Krzysztofa Krauzego. Na szczęście tego typu praktyki raczej nie będą miały miejsca w przyszłości – wszystko za sprawą nowej ustawy.
Po pierwsze – prospekt informacyjny
Jeszcze niedawno przed zakupem mieszkania obowiązkiem nabywcy było dokładne prześwietlenie na własną rękę dewelopera: ocena jego kondycji finansowej, renomy, sprawdzenie wybudowanych inwestycji, przeszukiwanie forów internetowych, planów zagospodarowania przestrzennego okolicy itp. Teraz deweloper będzie musiał prześwietlić się dla nas sam – w biurze sprzedaży dewelopera potencjalny nabywca musi otrzymać tzw. prospekt informacyjny (w formie papierowej, a na życzenie – nieodpłatnie również w elektronicznej), zawierający wszystkie informacje nie tylko o interesującej nas inwestycji, ale również o samej firmie deweloperskiej. Obowiązek tworzenia prospektu dotyczy również spółdzielni mieszkaniowych – nie otrzymamy go tylko w przypadku, jeśli deweloper lub spółdzielnia już wcześniej ustanowili notarialnie odrębną własność gotowego już lokalu.
W prospekcie muszą znaleźć się m.in. następujące informacje:
Możemy oczekiwać, że zawarte w prospekcie informacje będą prawdziwe – zgodnie z ustawą za podawanie nieprawdziwych danych bądź zatajanie prawdziwych deweloperowi grozi grzywna lub nawet dwa lata pozbawienia wolności. Jeżeli informacje zawarte w prospekcie informacyjnym ulegną zmianie, deweloper powinien poinformować o tym nabywcę.
Po drugie – jaki rachunek powierniczy?
Jak już wspomnieliśmy, w prospekcie informacyjnym znajdzie się również informacja o tym, w jaki sposób będą chronione nasze pieniądze, czyli z jakiego rachunku powierniczego deweloper zamierza skorzystać. A ma taki obowiązek, w związku z czym finansowanie inwestycji z bieżących wpłat klientów nie jest już prawnie dozwolone. Nasze pieniądze – i kredyt bankowy, jeśli deweloper z niego korzysta – trafią na specjalny rachunek bankowy i to bank będzie decydował o tym, czy i kiedy wypłacić firmie deweloperskiej pieniądze. Deweloper może wybrać z kilku rodzajów rachunków powierniczych:
Pamiętajmy, że wymóg stosowania rachunku powierniczego nie dotyczy inwestycji czy mieszkań wprowadzonych do sprzedaży przed wejściem w życie przepisów ustawy, czyli przed 29 kwietnia 2012 r.
Po trzecie – umowa tylko w formie aktu notarialnego
Kolosalna zmianą w porównaniu do dawnych przepisów jest wprowadzenie konieczności podpisania umów przedwstępnych zakupu mieszkania tylko w formie aktu notarialnego. Dzięki tej formie nasze roszczenia wynikające z tej umowy będą wpisane do księgi wieczystej nieruchomości, przez co w przypadku upadłości dewelopera będą one zaspokajane jako jedne z pierwszych. Wykorzystywana do tej pory „zwykła”, cywilnoprawna forma umowy nie dawała możliwości wpisu do księgi wieczystej.
W akcie notarialnym umowy deweloperskiej musi znaleźć się większość informacji zawartych w prospekcie (który i tak jest w całości w wersji papierowej załącznikiem do umowy), w tym cena i powierzchnia mieszkania, termin rozpoczęcia i zakończenia prac budowlanych oraz harmonogram wpłat, a także termin sfinalizowania transakcji (przeniesienia prawa własności), warunki odstąpienia od umowy oraz wysokość odsetek i kar umownych. Co ciekawe, według Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jakakolwiek, nawet najmniejsza różnica w cenie i powierzchni nabywanego mieszkania upoważnia nabywcę do odstąpienia od umowy bez jakichkolwiek kosztów i odszkodowania dla dewelopera. Oznacza to, że powierzchnia mieszkania mniejsza lub większa od zapisanej w umowę nawet o 0,1 m kw. daje nabywcy możliwość odstąpienia od umowy. Ta kontrowersyjna interpretacja jest powodem licznych protestów branży deweloperskiej i można się spodziewać, że w nowelizacji ustawy kwestia ta zostanie doprecyzowana.
Akt notarialny oczywiście kosztuje, ale połowę kosztów notarialnych i sądowych musi pokryć deweloper.
Po czwarte – rozwiązanie umowy będzie łatwiejsze
Ustawa wylicza szereg sytuacji, w których możemy bez konsekwencji odstąpić od umowy zawartej z deweloperem. Możemy tak zrobić, gdy:
Na odstąpienie od umowy mamy 30 dni licząc od dnia jej podpisania z jednym wyjątkiem – jeśli deweloper nie przeniesie na nas własności mieszkania w terminie, do którego zobowiązał się w umowie, będziemy musieli dać mu dodatkowe 120 dni na sfinalizowanie transakcji. Dopiero po upływie tego dodatkowego okresu będziemy mogli wypowiedzieć mu umowę i zażądać odszkodowania za okres spóźnienia (powinien być określony w umowie przedwstępnej).
Deweloper może z kolei odstąpić od umowy z nami , gdy zalegamy z wpłatami albo nie stawimy się do odbioru mieszkania lub zawarcia aktu notarialnego. W tych dwóch przypadkach firma deweloperska musi dwukrotnie doręczyć nam wezwanie w formie pisemnej w odstępie co najmniej 60 dni.
Po piąte – koniec przekrętów przy odbiorach
Do niedawna deweloperzy nagminnie wprowadzali do umów z klientami punkty o „powiadomieniu o odbiorze z tygodniowym wyprzedzeniem” z klauzulą informującą, że „w przypadku niestawienia się w terminie sprzedawca dokona jednostronnego odbioru lokalu”. Według nowych przepisów odbiór mieszkania może się odbyć tylko i wyłącznie w obecności nabywcy.
Jak wyglądać będzie sam odbiór lokalu? W obecności naszej i przedstawiciela dewelopera sporządzony zostanie protokół, do którego musimy wpisać zauważone przez nas wady i niedociągnięcia mieszkania (w przypadku wad istotnych, uniemożliwiających korzystanie z lokalu lub domu, mamy prawo w ogóle odmówić odbioru). Deweloper będzie miał 14 dni na doręczenie oświadczenia o uznaniu tych wad lub o odmowie i jej przyczynach. Jeśli wady zostaną uznane, muszą zostać usunięte w ciągu 30 dni od podpisania protokołu.
Powinniśmy pamiętać, że zgodnie z kodeksem cywilnym deweloper odpowiada także za wady ujawniające się po odbiorze lokalu na zasadach rękojmi. Odpowiedzialność z tytułu rękojmi ciąży na deweloperze tylko wtedy, gdy nie wiedzieliśmy o wadzie w chwili ustanowienia odrębnej własności lokalu.
Po szóste – w przypadku bankructwa dewelopera nie zostajemy z niczym
Ustawa wprowadza również szereg przepisów chroniących interesy nabywców w wypadku bankructwa dewelopera. Do tej pory w momencie ogłoszenia przez dewelopera bankructwa sprawę przejmował syndyk, który spłacał najpierw wierzytelności względem Skarbu Państwa i wykonawców. Kupujący znajdowali się zazwyczaj na końcu kolejki wierzycieli. W nowej rzeczywistości prawnej pieniądze kupujących znajdujące się na rachunku powierniczym otwartym oraz sama budowa wyłączane są z masy upadłościowej dewelopera. Kupujący tworzą automatycznie tzw. Zgromadzenie Nabywców, które powinno zadecydować, co dalej z rozpoczętą inwestycją. Jeśli ZN zdecyduje, aby dokończyć budowę i doprowadzi ją do końca, syndyk oczywiście przeniesie na nich własność mieszkań. Bank kredytujący dewelopera zobowiązany będzie musiał zgodzić się na bezobciążeniowe wyodrębnienie lokali – nie będą one obciążone hipoteką. Takie rozwiązanie wiąże się jednak z dodatkowymi nakładami finansowymi – dokończenie budowy na pewno wymagać będzie mniejszych lub większych dopłat od nabywców.
Inaczej sprawa będzie wyglądała, jeśli deweloper korzystał z rachunku powierniczego zamkniętego – w tym wypadku wszyscy kupujący po prostu odzyskają wpłacone pieniądze w całości.
Komentarze (0) Komentujesz jako - [zmień]
Brak komentarzy. Twój może być pierwszy.
Zobacz wcześniejsze komentarze
Wróć