Zaloguj się podając adres e-mail, aby zapisywać inwestycje. Dzięki temu zawsze będziesz mógł do nich wrócić.
Jeśli pierwszy raz korzystasz z mieszkaniowi.pl, poprowadzimy Cię krok po kroku przez rejestrację.
O rosnących wymaganiach nabywców i aktualnej sytuacji na rynku kredytów hipotecznych rozmawiamy z Dagmarą Nickel, prezes Nickel Development Sp. z o.o.
Jaki był dla Państwa rok 2011? Choć mówi się, że rynek przezwyciężył kryzys z lat 2008-2009, najbliższe miesiące mogą być ciężkie dla całej branży deweloperskiej…
Rok 2011 w całości nie należał do najgorszych, ale nie możemy mówić o hossie. Choć były oczywiście miesiące, które nas bardzo pozytywnie zaskoczyły, jak na przykład listopad i grudzień. Co do najbliższych miesięcy – zmiany w zasadach przyznawania kredytów, a także ogólnie niepewność związana z zapowiadanym kryzysem i wahaniami kursów walut – wszystko to powoduje, że nasi klienci ostrożniej podchodzą do zakupu mieszkań. Mimo to uruchamiamy w tym roku dwie nowe inwestycje i wkraczamy na nowy dla nas rynek warszawski. Wierzymy, że doskonałe produkty, a za takie uważam nasze inwestycje, będą się sprzedawały niezależnie od koniunktury.
Jakie mieszkania w inwestycjach Nickel Development sprzedają się obecnie najlepiej?
W Kamienicy za Teatrem są to mieszkania kompaktowe – niewielkie dwu- i trzypokojowe lokale, które nadają się pod wynajem. Zupełnie inaczej jest na Zamkowej, gdzie wyprzedały się wszystkie mieszkania 4-pokojowe, powyżej 80 m kw. Tu największym zainteresowaniem cieszą się mieszkania z tarasami.
Wielu wielkopolskich deweloperów podkreśla, że nabywcy na rynku mieszkaniowym z roku na rok stają się coraz bardziej wymagający. Czy zgadza się Pani z tym twierdzeniem?
Zdecydowanie tak. Wynika to przede wszystkim z tego, że klient ma teraz naprawdę ogromny wybór. Od czasu uwolnienia rynku mieszkaniowego na początku lat 90. nie mieliśmy jeszcze nigdy tak bogatej oferty mieszkań. A jeśli jest z czego wybierać, zarówno jeśli chodzi o lokalizację, rodzaj budynku, otoczenie, jak i jakość wykończenia, to można wówczas stawiać wymagania. To, co jeszcze wczoraj sprzedałoby się od ręki, dziś stoi i czeka na nabywcę, który może dobrać mieszkanie dokładnie pod swoje potrzeby, nie musi iść na niewygodne kompromisy.
Co Pani zdaniem decyduje o sukcesie inwestycji mieszkaniowej? Cena, lokalizacja, projekt, standard, a może coś jeszcze innego?
Gorąco wierzę w to, że o sukcesie decyduje po prostu dobry produkt. A dobry to taki, który znajduje się w dobrej lokalizacji, jest dobrze zaprojektowany, ma odpowiednią relację standardu do ceny i jest po prostu ładny i funkcjonalny. Spójna koncepcja skrojona na miarę konkretnego Klienta, zrealizowana ze starannością jest gwarancją sukcesu. Nickel Development taki właśnie produkt oferuje – przywiązujemy ogromną wagę do tworzenia naszych mieszkań czy biur, biorąc pod uwagę najmniejsze nawet elementy przygotowania oferty.
Które dzielnice Poznania (lub miejscowości podmiejskie) uważacie Państwo za najbardziej perspektywiczne jako lokalizacje nowych inwestycji mieszkaniowych?
W Poznaniu jest bardzo wiele niezagospodarowanych terenów w centrum miasta. I to terenów niezwykle atrakcyjnych – w otoczeniu parków, w bliskiej odległości od ścisłego centrum. To miasto bardzo potrzebuje jasnej koncepcji rozwoju do wewnątrz – wówczas mogłoby tu powstać wiele naprawdę ciekawych projektów. Oczywiście nadal będą się rozwijać lokalizacje podmiejskie, głównie te przy nowych lub zmodernizowanych szlakach komunikacyjnych, jak Dąbrówka, Komorniki, Plewiska czy Lusowo.
Jak oceniacie Państwo współpracę z władzami lokalnymi podczas przygotowywania nowych inwestycji? „Jak po maśle” czy raczej „droga przez mękę”?
Wszystko zależy od ludzi, na jakich się trafia. Dużo większym problem, niż sama współpraca z władzami, jest brak jasnej wizji rozbudowy i rozwoju aglomeracji. Deweloperzy są często postrzegani jako ci źli, którzy chcą zabudować każdy zielony skrawek miasta, a to do końca tak nie jest. Nam zależy na tym, by nie tylko budować w świetnych lokalizacjach, ale także uczestniczyć w tworzeniu przyjaznej przestrzeni, porządkowaniu jej i czynieniu bardziej funkcjonalną i przyjazną dla ludzi. Niestety często mamy do czynienia z protestami uniemożliwiającymi uporządkowanie i zagospodarowanie terenów działek, jakie nabyliśmy. Jasna, zaakceptowana społecznie wizja rozwoju nie tylko zmniejszyłaby ryzyko działania niektórych nieodpowiedzialnych deweloperów, ale także działała na korzyść mieszkańców miasta.
Jakie nowe inwestycje planujecie Państwo w 2012 roku?
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że wiosną tego roku uruchomimy sprzedaż dwóch inwestycji – jednej w Warszawie i jednej w Poznaniu. W Warszawie będziemy budować na Mokotowie. Powstanie tam 7-kondygnacyjny budynek na 146 mieszkań. Będą to głównie mieszkania niewielkie, w przystępnej cenie.
W Poznaniu natomiast uruchamiamy projekt prawdziwie niezwykły. Po pierwsze ze względu na fantastyczną lokalizację – na zielonej skarpie nad stawem, w otoczeniu lasu i w sąsiedztwie jednorodzinnych domów. Po drugie, jeśli uda nam się zrealizować wszystkie nasze plany, to powstanie iście magiczne miejsce. Warzelnia bowiem – bo tak nazwaliśmy ten projekt – w zamyśle ma być zespołem parkowo-mieszkaniowym z solidnym zapleczem usług uzupełniających. Część usługowa powstanie w zabytkowych budynkach browaru Mycielskich. Część mieszkaniową stworzą nowe, trzykondygnacyjne budynki, których elewacje, ze względu na tradycje tego miejsca, tworzyć będzie klinkier i ogromne przeszklenia, a charakter miejsca tworzyć będzie niepowtarzalna zieleń. Znajdą się tu eleganckie domy, wygodne, choć nie przekraczające 120 metrów apartamenty, a także mieszkania czerpiące z tradycji loftów – pełne światła i przestrzeni.
Czego życzyłaby Pani osobom planującym kupno mieszkania w 2012 r.?
Zarówno osobom planującym zakup, jak i samej sobie, życzyłabym stabilnej sytuacji gospodarczej pozwalającej na długoterminowe planowanie. Obecnie klimat na zakup mieszkania byłby doskonały, gdyby nie niepewność dotycząca właśnie ogólnej sytuacji gospodarczej. Ceny mieszkań są na najniższym poziomie od 5 lat, podaż mieszkań – na poziomie najwyższym od 1990 roku. A nowe projekty są coraz bardziej dopracowane i przemyślane. Wszystko to sprawia, że to dobry rok na kupowanie mieszkań. Warunkiem jest uzyskanie finansowania, a wiemy, że z tym są często kłopoty.
Poznań potrzebuje wizji
O rosnących wymaganiach nabywców i aktualnej sytuacji na rynku kredytów hipotecznych rozmawiamy z Dagmarą Nickel, prezes Nickel Development Sp. z o.o.:
Jaki był dla Państwa rok 2011? Choć mówi się, że rynek przezwyciężył kryzys z lat 2008-2009, najbliższe miesiące mogą być ciężkie dla całej branży deweloperskiej…
Rok 2011 w całości nie należał do najgorszych, ale nie możemy mówić o hossie. Choć były oczywiście miesiące, które nas bardzo pozytywnie zaskoczyły, jak na przykład listopad i grudzień. Co do najbliższych miesięcy – zmiany w zasadach przyznawania kredytów, a także ogólnie niepewność związana z zapowiadanym kryzysem i wahaniami kursów walut – wszystko to powoduje, że nasi klienci ostrożniej podchodzą do zakupu mieszkań. Mimo to uruchamiamy w tym roku dwie nowe inwestycje i wkraczamy na nowy dla nas rynek warszawski. Wierzymy, że doskonałe produkty, a za takie uważam nasze inwestycje, będą się sprzedawały niezależnie od koniunktury.
Jakie mieszkania w inwestycjach Nickel Development sprzedają się obecnie najlepiej?
W Kamienicy za Teatrem są to mieszkania kompaktowe – niewielkie dwu- i trzypokojowe lokale, które nadają się pod wynajem. Zupełnie inaczej jest na Zamkowej, gdzie wyprzedały się wszystkie mieszkania 4-pokojowe, powyżej 80 m kw. Tu największym zainteresowaniem cieszą się mieszkania z tarasami.
Wielu wielkopolskich deweloperów podkreśla, że nabywcy na rynku mieszkaniowym z roku na rok stają się coraz bardziej wymagający. Czy zgadza się Pani z tym twierdzeniem?
Zdecydowanie tak. Wynika to przede wszystkim z tego, że klient ma teraz naprawdę ogromny wybór. Od czasu uwolnienia rynku mieszkaniowego na początku lat 90. nie mieliśmy jeszcze nigdy tak bogatej oferty mieszkań. A jeśli jest z czego wybierać, zarówno jeśli chodzi o lokalizację, rodzaj budynku, otoczenie, jak i jakość wykończenia, to można wówczas stawiać wymagania. To, co jeszcze wczoraj sprzedałoby się od ręki, dziś stoi i czeka na nabywcę, który może dobrać mieszkanie dokładnie pod swoje potrzeby, nie musi iść na niewygodne kompromisy.
Co Pani zdaniem decyduje o sukcesie inwestycji mieszkaniowej? Cena, lokalizacja, projekt, standard, a może coś jeszcze innego?
Gorąco wierzę w to, że o sukcesie decyduje po prostu dobry produkt. A dobry to taki, który znajduje się w dobrej lokalizacji, jest dobrze zaprojektowany, ma odpowiednią relację standardu do ceny i jest po prostu ładny i funkcjonalny. Spójna koncepcja skrojona na miarę konkretnego Klienta, zrealizowana ze starannością jest gwarancją sukcesu. Nickel Development taki właśnie produkt oferuje – przywiązujemy ogromną wagę do tworzenia naszych mieszkań czy biur, biorąc pod uwagę najmniejsze nawet elementy przygotowania oferty.
Które dzielnice Poznania (lub miejscowości podmiejskie) uważacie Państwo za najbardziej perspektywiczne jako lokalizacje nowych inwestycji mieszkaniowych?
W Poznaniu jest bardzo wiele niezagospodarowanych terenów w centrum miasta. I to terenów niezwykle atrakcyjnych – w otoczeniu parków, w bliskiej odległości od ścisłego centrum. To miasto bardzo potrzebuje jasnej koncepcji rozwoju do wewnątrz – wówczas mogłoby tu powstać wiele naprawdę ciekawych projektów. Oczywiście nadal będą się rozwijać lokalizacje podmiejskie, głównie te przy nowych lub zmodernizowanych szlakach komunikacyjnych, jak Dąbrówka, Komorniki, Plewiska czy Lusowo.
Jak oceniacie Państwo współpracę z władzami lokalnymi podczas przygotowywania nowych inwestycji? „Jak po maśle” czy raczej „droga przez mękę”?
Wszystko zależy od ludzi, na jakich się trafia. Dużo większym problem, niż sama współpraca z władzami, jest brak jasnej wizji rozbudowy i rozwoju aglomeracji. Deweloperzy są często postrzegani jako ci źli, którzy chcą zabudować każdy zielony skrawek miasta, a to do końca tak nie jest. Nam zależy na tym, by nie tylko budować w świetnych lokalizacjach, ale także uczestniczyć w tworzeniu przyjaznej przestrzeni, porządkowaniu jej i czynieniu bardziej funkcjonalną i przyjazną dla ludzi. Niestety często mamy do czynienia z protestami uniemożliwiającymi uporządkowanie i zagospodarowanie terenów działek, jakie nabyliśmy. Jasna, zaakceptowana społecznie wizja rozwoju nie tylko zmniejszyłaby ryzyko działania niektórych nieodpowiedzialnych deweloperów, ale także działała na korzyść mieszkańców miasta.
Jakie nowe inwestycje planujecie Państwo w 2012 roku?
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że wiosną tego roku uruchomimy sprzedaż dwóch inwestycji – jednej w Warszawie i jednej w Poznaniu. W Warszawie będziemy budować na Mokotowie. Powstanie tam 7-kondygnacyjny budynek na 146 mieszkań. Będą to głównie mieszkania niewielkie, w przystępnej cenie.
W Poznaniu natomiast uruchamiamy projekt prawdziwie niezwykły. Po pierwsze ze względu na fantastyczną lokalizację – na zielonej skarpie nad stawem, w otoczeniu lasu i w sąsiedztwie jednorodzinnych domów. Po drugie, jeśli uda nam się zrealizować wszystkie nasze plany, to powstanie iście magiczne miejsce. Warzelnia bowiem – bo tak nazwaliśmy ten projekt – w zamyśle ma być zespołem parkowo-mieszkaniowym z solidnym zapleczem usług uzupełniających. Część usługowa powstanie w zabytkowych budynkach browaru Mycielskich. Część mieszkaniową stworzą nowe, trzykondygnacyjne budynki, których elewacje, ze względu na tradycje tego miejsca, tworzyć będzie klinkier i ogromne przeszklenia, a charakter miejsca tworzyć będzie niepowtarzalna zieleń. Znajdą się tu eleganckie domy, wygodne, choć nie przekraczające 120 metrów apartamenty, a także mieszkania czerpiące z tradycji loftów – pełne światła i przestrzeni.
Czego życzyłaby Pani osobom planującym kupno mieszkania w 2012 r.?
Zarówno osobom planującym zakup, jak i samej sobie, życzyłabym stabilnej sytuacji gospodarczej pozwalającej na długoterminowe planowanie. Obecnie klimat na zakup mieszkania byłby doskonały, gdyby nie niepewność dotycząca właśnie ogólnej sytuacji gospodarczej. Ceny mieszkań są na najniższym poziomie od 5 lat, podaż mieszkań – na poziomie najwyższym od 1990 roku. A nowe projekty są coraz bardziej dopracowane i przemyślane. Wszystko to sprawia, że to dobry rok na kupowanie mieszkań. Warunkiem jest uzyskanie finansowania, a wiemy, że z tym są często kłopoty.
Komentarze (0) Komentujesz jako - [zmień]
Brak komentarzy. Twój może być pierwszy.
Zobacz wcześniejsze komentarze
Wróć