mieszkaniowi
0
Jesteś zalogowany jako: Adam Kowalski
PL EN
Wróć

Co czeka rynek mieszkaniowy w 2012 r.? – komentarz

16.12.2011

Istnieje ryzyko, że w przyszłym roku na naszym rodzimym rynku mieszkaniowym będziemy mogli zaobserwować dawno niewidziane zjawisko – nadpodaż nowych lokali

W mijającym roku deweloperzy na fali optymizmu wprowadzili na rynek bardzo dużo nowych inwestycji. Według firmy doradczej REAS, pod koniec III kwartału w sześciu największych miastach Polski w sprzedaży było ok. 48 tys. mieszkań, z czego kilkanaście tysięcy jest już wybudowanych i gotowych do wzięcia „od ręki”. Prognozy dla popytu nie są niestety optymistyczne – rynek kredytów hipotecznych przeszedł w drugiej połowie roku kilka rewolucyjnych zmian. Faktycznemu wygaszeniu uległ rządowy program dopłat do kredytów „Rodzina na swoim”, banki wycofały się z udzielania kredytów walutowych, zdolność hipoteczna potencjalnych kredytobiorców uległa zmniejszeniu wskutek wprowadzenia przez banki zaleceń rekomendacji S III.  Dodatkowo ogólny klimat w gospodarce nie sprzyja nieruchomościowym zakupom – nakręcany przez media strach przed potencjalną drugą falą globalnego kryzysu mocno tonuje mieszkaniowe plany Polaków. Według naszych badań „Polski Rynek Mieszkaniowy 2011 – Popyt i preferencje nabywców”, przeprowadzonych wspólnie z instytutem badawczym Millward Brown SMG/KRC  aż 28 proc. osób, które w 2011 r. planowały zakupy na rynku mieszkaniowym zrezygnowało ze swoich zamiarów. Przyczyną były przede wszystkim wysokie ceny (34 proc.), brak zdolności kredytowej (23 proc.), zbyt wysokie oprocentowanie kredytów hipotecznych lub trudności ze sprzedażą obecnej nieruchomości (po 21 proc.) oraz obawa przed utratą pracy (20 proc.).

Warto jednak zauważyć, że w podobnym badaniu przeprowadzonym rok temu zbyt wysokie ceny nieruchomości były przeszkodą nie do przejścia dla aż 44 proc. potencjalnych nabywców.  Widać więc, że stosowana w tym roku przez wielu deweloperów polityka obniżek cen i rabatów przynajmniej częściowo się sprawdziła. Na większe obniżki zdecydowali się przede wszystkim ci deweloperzy, którzy w ostatnich latach postawili na tzw. segment o podwyższonym standardzie. Mieszkania te, nierzadko kiepsko zlokalizowane i wadliwie zaprojektowane są zbyt duże i drogie jak na obecne możliwości finansowe potencjalnych nabywców i tysiące takich lokali, gotowych do odbioru bezskutecznie czeka na nowych właścicieli. Deweloperzy budujący mniejsze i tańsze lokale z segmentu popularnego decydowali się na niewielkie obniżki lub w ogóle nie dawali rabatów – małe, najczęściej dwupokojowe lokali o powierzchni 40-55 m kw., położone w tańszych, peryferyjnych dzielnicach cieszą się największym wzięciem, co widać też w ofercie deweloperów – segment popularny jest w ich nowych inwestycjach naprawdę popularny…


Komentarze (0) Komentujesz jako - [zmień]

aby dodać komentarz, wpisz swój adres e-mail

WPROWADŹ SWOJE DANE, ABY DODAĆ KOMENTARZ

lub

Brak komentarzy. Twój może być pierwszy.

Zobacz wcześniejsze komentarze

Wróć