Problemy z sąsiadami w bloku – jak sobie z nimi radzić?

Gdy mieszkamy w bloku, nasz codzienny komfort nie wynika tylko i wyłącznie z naszego mieszkania i tego, czy mamy sprawną instalację, sprzęty, czystą podłogę i wygodne łóżko. Równie ważną rolę odgrywają sąsiedzi, a właściwie ich zachowania. A te mogą być naprawdę uciążliwe. Jeśli jeszcze nie doświadczyliście tego, jak upierdliwe mogą być osoby mieszkające w tym samym budynku, to jesteście szczęściarzami

Mimo wszystko warto przeczytać poniższy tekst, by w razie awaryjnej sytuacji wiedzieć, jak reagować. A działać warto, bo codzienny komfort jest dla naszego szczęścia kluczowy.

Jakich problemów z sąsiadami możemy doświadczyć?

1. Szczekający pies

Sąsiedzi wychodzą z mieszkania, a ich czworonóg zostaje sam? Nie ma w tym nic dziwnego – problem pojawia się, gdy pies zaczyna szczekać i wyć. Gdy jego właściciele wracają, prawdopodobnie hałasy się kończą, więc problemem może być przekonanie ich, że taka sytuacja w ogóle ma miejsce. Niestety wiele czworonogów posiada tzw. lęk separacyjny i w momentach, gdy zostają same, bardzo się stresują i próbują wyładować emocje np. poprzez szczekanie. I nie chodzi tutaj o kilka „szczeków”, a o wielogodzinne ujadanie, które sąsiadów może doprowadzić do ogromnej frustracji. Niektórzy radzą, by od razu dzwonić na straż miejską lub policję. Na początek zdecydowanie nie zalecam takiego rozwiązania – wywoła niepotrzebne napięcie, a może się okazać, że psiak został dopiero co adoptowany ze schroniska i jego właściciele pracują nad nim wraz z behawiorystą. A to oczywiście proces, który potrwa. Może się też okazać, że pan/pani/państwo posiadający psa w ogóle nie mają pojęcia o jego zachowaniu. Trzeba po prostu udać się do sąsiadów i z nimi porozmawiać. Radykalne kroki podejmujemy dopiero wtedy, gdy właściciele czworonoga nie wykazują jakichkolwiek chęci, by zażegnać kłopotliwe zachowania zwierzęcia.

2. Głośna muzyka nie tylko po 22

Rozrywkowi sąsiedzi, którzy kochają głośno słuchać muzyki albo „odpalać” telewizor na cały regulator? Ciężka sprawa. Teoretycznie nie możemy na nich wpłynąć, jeśli robią to przed 22. A wiadomo, że i chodzimy wcześniej spać i lubimy sobie ucinać drzemki w ciągu dnia. Nie wspominając o małych dzieciach. Poza tym, nawet największy miłośnik muzyki w końcu zdenerwuje się, gdy przez kilka godzin będzie słuchał głośnych dźwięków. Pierwszy krok to oczywiste – próba polubownego załatwienia sprawy. Jeśli sąsiad nie chce zmienić postawy, ponieważ uważa, że w ciągu dnia może hałasować – kierujemy sprawę do administracji, która powinna porozmawiać z delikwentem. Przy każdej powtarzającej się sytuacji, warto grzecznie pukać do sąsiada i metodą zdartej płyty – przypominać mu o tym, jak bardzo jego zachowanie jest dla nas niekomfortowe. W ostateczności – wzywamy odpowiednie służby, choć te mogą odstawić nas z kwitkiem.

3. Wiercenie i inne prace remontowo-budowlane

Oczywiście kiedy odbieramy mieszkanie od dewelopera, podobnie jak większość naszych nowych sąsiadów, oczywistym jest, że przez najbliższe tygodnie w bloku będzie głośno. Większość właścicieli wykonuje remont. Hałasu w tym okresie po prostu nie unikniemy. Gdy wszystko się już unormuje, administracja/wspólnota mieszkaniowa powinna ustalić godziny, w których głośne prace remontowe nie powinny mieć miejsca. Chodzi o późne pory w tygodniu (np. od godz. 20:00, bo po 22:00 to oczywiste), w soboty po godzinie np. 15:00 i w niedzielę przez cały dzień. Jeśli jakiś sąsiad nie przestrzega zasad jednorazowo, to warto mu wybaczyć – może akurat zdarzyła się w mieszkaniu jakaś awaria. Gdy problem się powiększa – rozmawiamy; jeśli to nic nie da – kierujemy sprawę do administracji i podnosimy ją na spotkaniu wspólnoty.

4. Palenie papierosów na balkonie

Jeden papieros na balkonie, który znajduje się dwa piętra od nas, a zapach niesie się i jest odczuwalny tak, jakby ktoś zaciągał się tytoniem tuż obok nas. Znacie to? Niestety, nie mam dobrych wieści – tutaj nie istnieje żaden przepis, który zabraniałby palenia papierosów na balkonie. Pozostaje nic innego, jak cierpliwość i… nadzieja na to, że będziemy mieć niepalących sąsiadów lub tych, którzy robią to rzadko, a nie wypalają jednego papierosa za drugim.

5. Hałas wywołany przez dzieci

Płaczące przez wiele godzin dziecko faktycznie może irytować. Pamiętajmy jednak, że w tej sytuacji niewiele jesteśmy w stanie zdziałać, tym bardziej jeśli to bardzo małe dziecko. Możemy jednak wpłynąć na hałasy spowodowane zabawą dzieciaków – jeśli grają w piłkę, godzinami biegają (szczególnie po godzinie 22), to mamy pełne prawo zwrócić sąsiadom uwagę – oczywiście grzecznie i delikatnie, żeby jak najmniej psuć atmosferę wspólnoty. Jeśli hałas ma miejsce po godzinie 22, to jego traktowanie podlega takim samym zasadom jak w przypadku imprezy czy prac remontowych.

Możliwości prawne

Każdą z powyższych sytuacji warto załatwiać polubownie. Przynajmniej warto próbować. W momentach jednak naprawdę kryzysowych, pamiętajmy, że chroni nas prawo. Zgodnie z kodeksem cywilnym właściciel nieruchomości nie powinien zakłócać prawa swoich sąsiadów do korzystania z ich własności. Opisując to prościej – jeśli sąsiedzi wywołują hałas, niekomfortowy zapach czy wykazują inne, niepokojącego działania – możemy działać zgłaszając sprawę na policję. Mało tego – jeśli zachowanie sąsiada ma negatywny wpływ na nasze zdrowie, możemy nawet starać się o odszkodowanie. Zgodnie z art. 444 k.c. w razie wywołania uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmie wszelkie wynikłe z tego powodu koszty.

Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. To oczywiście pierwszy krok, który powinniśmy podjąć w przypadku problemów z sąsiadami. Trzymam kciuki, aby to pomogło. Jeśli nie, spokojnie, są inne rozwiązania. Pamiętajmy, że mieszkając w bloku tworzymy swego rodzaju wspólnotę. Dzisiaj niemal każda posiada swoje forum, np. w formie grupy na Facebooku. Tam zawsze można się poradzić i poszukać kompanów w „walce” z uporczywymi mieszkańcami. Oczywiście wszystko w spokojnej i kulturalnej atmosferze.

Irena Zajdel, Valent.pl